Wydarzenie już się rozpoczęło lub skończyło
Zapraszamy na wystawę Gosi Nierodzińskiej pt. „Kolekcja Przytuleń”.
31.01 o godz. 18:00 odbędzie się performance, podczas którego będzie można stworzyć swój unikatowy portret przytulenia.
Na wystawie pokazywane będą trzy prace:
- „Kolekcja Przytuleń”/ „The collection of hugs”
Do przytulenia trzeba co najmniej dwojga. Pomiędzy przytulającymi się powstaje coś wyjątkowego, coś czego żadne z nas nie byłoby w stanie stworzyć w pojedynkę. Ta energetyczna wymiana na styku ciał jest bardzo trudna do wypowiedzenia. Dlatego w tym projekcie użyłam kodu, który przytuleniom nadaje formę rysunków. Każdy rysunek jest inny, bo nie ma dwóch jednakowych przytuleń. Ich intensywność i długość wpływa na zagęszczenie i wydłużenie linii ilustracji. Autorami rysunków są przytulające się osoby i kod, wszyscy w równej relacji; żadna ze stron nie może w pełni przewidzieć efektu jaki wywoła zbliżenie. Wszyscy uczestniczymy w eksperymencie, który może nas zaskoczyć, jak również wszyscy możemy dzielić się jego efektami na www.thecollectionofhugs.com
ENG:
It takes at least two to cuddle. Something special is arising between the cuddled bodies, something none of us would be able to create alone. This energetic exchange is very difficult to grasp with words. That’s why in this project I used a code that changes hugs into drawings. Each drawing is different because there are no two identical hugs. Intensity and length of each hug affect the density and length of the drawing lines. The authors of the drawings are persons hugging each other and the code, all in equal relation, none of the parties can fully predict the effect that the embrace can bring. We all participate in an experiment that can surprise us. We can all share its effects at http://www.thecollectionofhugs.com
- „Spotkanie ogrzanie”/ „Meet up heat up”
To sterowany kodem miejski piec. Przypomina koksownik przykryty porcelanowym wiekiem – cytatem z domowego pieca. Gdy dotkną go conajmniej dwie osoby piec rozgrzewa się. Jeśli jedna z osób odejdzie, temperatura spada.
„Spotkanie, ogrzanie” to próba stworzenia nieskończonego miejsca: otwartego, nieukończonego, trudnego do zdefiniowania, ponieważ jego główną cechą jest być otwartym na nieoczekiwane” (za Encore Heureux). W obliczu wyzwań naszych czasów – w których zmiany ekologiczne stoją w konflikcie z dominacją ekonomii handlowej, w czasach wycofania się w nacjonalistyczne tożsamości i autorytaryzm, tym bardziej należy zachować nadzieję i podejmować próby zbliżenia się do siebie nawzajem. Potrzeba nam neoszamańskich ognisk, wspólnych rytuałów, miejsc bezpiecznych zbliżeń. Chciałabym żeby takim miejscem i wspólnym rytuałem stało się „spotkanie, ogrzanie”. Ma to być inspirujący eksperyment, efemeryczny, ale mimo to konkretny, oparty na solidarności i bliskości w obliczu wszechobecnej zimy.
ENG:
This is a code-controlled city furnace. It resembles a brazier covered with a porcelain lid – a quote from a domestic furnace. When at least two people touch it, the furnace heats up. If one of the people goes away, the temperature drops.
„Meet up, heat up” is an attempt to create an infinite place: open, unfinished, difficult to define, because its main feature is to be open to the unexpected „(after Encore Heureux). In the face of the challenges of our time – in which ecological changes are in conflict with the dominance of trade economics, in times of withdrawal into nationalistic identities and authoritarianism, we need to maintain hope and attempt to get closer to one another. We need neoshamanic bonfires, common rituals, places of safe closeness. I wish that „meet up, heat up” can become such place, a common ritual. It’s meant o be an inspirational experiment, ephemeral, but nonetheless concrete, based on solidarity and closeness in the face of the ubiquitous winter.
- The cookies project
To praca, która powstała w 2008 roku tuż po tym jak przeprowadziłam się do Londynu. W tamtym czasie Peckham było uważane za niebezpieczną dzielnicę, było też jednym z niewielu miejsc, w których mogłam mieszkać za pensję barmanki. Postanowiłam więc oswoić Peckham i wybrać się z wizytą do sąsiadów mieszkających na mojej ulicy. Zapukałam do każdych drzwi i poznałam wszystkich mieszkańców Hollydale road. Jako pretekst do odwiedzin posłużyły mi ciastka, którymi dzieliłam się z tymi, którzy otworzyli dla mnie drzwi. Zdjęcia wykonała Marie Galanti.
ENG:
This project was created in 2008 just after I moved to London. At that time, Peckham was considered a dangerous district, it was also one of the few places where I could live on a bartender’s salary. So I decided to get to know Peckham better and visit the neighbours living on my street. I knocked on every door and met all the residents of Hollydale road. As an excuse to visit, I used cookies that I shared with those, who opened the doors for me. Photos were taken by Marie Galanti.
Wstęp wolny.