Wczoraj obchodziliśmy 75. rocznicę sowieckiego nalotu na Grodzisk Mazowiecki w czasie II wojny światowej. 16 stycznia 1945 roku zginęło z tego powodu ok. 300 mieszkańców. Grodzisk, podobnie jak stolica, padł ofiarą bombardowania, nie tylko niemieckiego, ale i sowieckiego.
Historyk Michał Gruszczyński z Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w Warszawie uważa, że piosenka „Siekiera, motyka, bimbru szklana, w nocy nalot, w dzień łapanka” nie wzięła się znikąd.
Jak mówi -Grodzisk też stał się ofiarą nalotów sowieckich nie przez przypadek. Próbowano nam wmówić, że to pomyłka.
Grodzisk został zbombardowany z premedytacją, ponieważ tu ukrywało się wielu ludzi związanych z konspiracją niepodległościową z AK, Narodowych Sił Zbrojnych czy z Narodowej Organizacji Wojskowej.
Pomnik poświęcony ofiarom pamięci sowieckiego bombardowania znajduje się na Placu Wolności na grodziskim deptaku.