Justyna:
Szanowny Panie Burmistrzu,
Jestem zszokowana sytuacją, jaka ma miejsce na skrzyżowaniu ulic Sadowej i Sportowej przy Szkole Podstawowej nr 6 w naszym mieście.
Uczę w tej szkole i sama codziennie boję się przechodząc na pasach na tym skrzyżowaniu. Przez czerwony budynek z wysokim murkiem na rogu ulicy Sportowej, widoczność nadjeżdżających pojazdów jest bardzo ograniczona.
Fakt, na skrzyżowaniu jest PAN stopek, który ładnie przeprowadza dzieci, ale kiedy jest tam PANI stopek, ciągle pali ona papierosy, pisze smsy, lub rozmawia z napotkanymi znajomymi. To jest po prostu skandal.
Samochody jadące ulicą Sadową jadą jak szalone. Dlaczego na ulicy Sadowej nie ma żadnych wysepek? Ja, na miejscu rodziców dzieci z 6tki, mocno zastanowiłabym się, czy puszczać je same do szkoły.
Na ulicy Orzeszkowej przy szkole nr 2 pojawiły się wysepki dopiero, gdy miał miejsce tu wypadek.
Proszę rozwiązać sytuację skrzyżowania przy szkole nr 6 nim coś takiego stanie się także tutaj.
Szanowna Pani,
Pan stopek i Pani stopek są pracownikami szkoły, podlegają bezpośrednio dyrektorowi i nie chcę Pani wskazywać drogi załatwienia tej sprawy. Skrzyżowanie o którym Pani pisze jest 100 m od szkoły. Na samej ulicy Sportowej przed szkołą zostały dość dawno zastosowane tzw. szykany w ruchu drogowym zmuszające do wolnej jazdy. Na ulicy Sadowej nie ma miejsca na umieszczanie wysepek. Od strony osiedli są chodniki usytuowane dalej od jezdni, oddzielone pasami zieleni. Dla bezpieczeństwa wprowadzono organizacje skrzyżowania równorzędnego. Ulica podzielona jest na krótkie odcinki i nie ma gdzie rozwijać dużych prędkości. Uważam, że zrobiono wszystko co można było zrobić dla bezpieczeństwa dzieci.
Z poważaniem,
Jan Stachurski
Komendant Straży Miejskiej