Agnieszka:
Szanowny Panie Burmistrzu,
Poniższy problem zgłaszałam już telefonicznie do Straży Miejskiej, ale pomimo zapewnienia, że ktoś się problemowi przyjrzy on nadal jest. Co rano jeżdżę pociągiem do pracy w stronę Warszawy. Jestem osoba niepalącą i pomimo ewidentnego zakazu palenia na terenie dworca jestem zmuszona przedzierać się przez chmurę dymu tytoniowego. Palacze oblegają głównie nie zakamarki, ale teren zadaszony i jego najbliższą okolicę przy samym wejściu do kas i poczekalni. Nikt się nie kryje z tym, że pali. Czy w Grodzisku Maz. zakaz palenia w takich miejscach jak dworce to przepis martwy? Dodatkowo mierzi mnie to gdyż większość palaczy to młodzież szkolna. Nie widziałam też w tych najbardziej uczęszczanych godzinach już od nie pamiętam kiedy żadnego patrolu, który by to skontrolował / temu zapobiegł. Co z monitoringiem – czy nagrania nie pomogłyby w kontroli tego zjawiska?
Z poważaniem
Pani Agnieszko
Dziękuję za informację, poinformowałem o tym Strażników Miejskich. Problem jednak do końca nie jest rozwiązany ponieważ Straż Miejska nie jest powołana do pilnowania dworca. Niemniej jednak kontroluje dworzec i zwraca uwagę nie tylko na palenie wyrobów tytoniowych ale również na inne zdarzenia. Z tym zjawiskiem muszą walczyć wszystkie służby uprawnione w tym Służba Ochrony Kolei i Policja.
Pozdrawiam,
Jan Stachurski, Komendant Straży Miejskiej