Wojciech:
I znowu kwestia dystrybucji gazetki Bogoria. Już teraz wiem dlaczego nie zawsze otrzymuję tę gazetkę. Dzisiaj rano wyjeżdżając z posesji zobaczyłem jakiś śmieć przed ogrodzeniem, podszedłem żeby go wyrzucić do kosza i co się okazało, kolejny numer gazetki Bogoria, popatrzyłem w prawo, w lewo i u sąsiadów także gazetki leżały przed ogrodzeniami. Zarówno ja jak i sąsiedzi posiadamy na ogrodzeniu skrzynki na listy. Sytuacja ta miała miejsce na ulicy Borowikowej w Radoniach. Mam nadzieję, że w końcu zrobi Pan porządek z firmą, która roznosi te gazetki i pieniądze z naszych podatków nie będą wyrzucane dosłownie w błoto.
Panie Wojciechu, bardzo dziękujemy za informacje o zaistniałej sytuacji. Zostały one przekazane do redakcji gazety, która nadzoruje pracę firmy kolportującej. Gdyby taka sytuacja się powtórzyła, bardzo prosimy o szybki kontakt z redakcją gazety: gazetabogoria@o2.pl. Z poważaniem.
Małgorzata Suchocka, Biuro Promocji i Gminne Centrum Informacji