Olga:
Panie Burmistrzu,
W ostatnią niedzielę wybrałam się do Książenic nad wodę w dawnej tamtejszej żwirowni. Byłam zszokowana. Byłam tam dookoła ogromna ilość śmieci. Było też trochę ludzi, którzy leżeli wśród tego obrzydlistwa oraz kąpali w wodzie. Ponieważ byłam z synami którzy się uparli aby zostać, znalazłam miejsce w miarę czyste i nawet dałam się namówić na kąpiel. Niestety. Już tego samego dnia dostaliśmy wszyscy dziwnych bardzo swędzących bąbli na skórze. Obawiam się, że to może być od tej wody. Nawet zastanawiam się czy nie zadzwonić do sanepidu i spytać o procedury postępowania w tym zakresie.
Grodziszczanom jest potrzebne takie miejsce. Czy nie można by zrobić jakiejś akcji sprzątania a następnie ustawić odpowiednio uświadamiające znaczenie czystego miejsca tablice i choć trochę to miejsce patrolować?
A przede wszystkim jednak w tej chwili zbadać wodę. Mam nadzieję, że jest to w Pana kompetencjach.
Pozdrawiam
Pani Olgo, pisze Pani o terenach prywatnych. Jedyne co mogę zrobić, to zwrócić się do właścicieli o to, aby ogrodzili ten teren i zakazali wejścia na niego. W tym miejscu utopiło się już parę osób, więc jest to bardzo niebezpieczne miejsce. Po to właśnie wybudowaliśmy basen, żeby mieszkańcy mieli możliwość popływania w bezpiecznych warunkach i pod okiem ratowników. W naszej gminie nie ma naturalnych akwenów wodnych nadających się do pływania. Są glinianki i żwirownie, które są bardzo niebezpieczne. Dlatego uczulam i apeluje o nie korzystanie z takich dzikich kąpielisk. Również pozdrawiam.
Grzegorz Benedykciński, Burmistrz Gminy Grodzisk Mazowiecki