Adriana:
BEZPANSKIE PSY. Któryś raz z kolei znalazłam błąkającego się psa w naszym mieście. Nasze słóżby (straż miejska, straż zwierząt i ochrona środowiska)zawiodły na całej linii. W jednym przypadku pies mial czipa ale właściciela nie odnaleziono – (pytanie, po co jest obowiązek czipowania skoro nie ma jednej pełnej bazy danych). W drugim przypadku pies nie miał czipa. W obu przypadkach zostałam z psami:radz sobie kobieto sama. DLACZEGO STRAZ ZWIERZAT NIE MOŻE ZABRAC PSA DO SCHRONISKA?, tylko rozkładają ręce. Straż miejska ponoć nie jest od psów, ale czytnik czipów mają, pan strażnik nie raczył sam psu sprawdzić czy ma czipa, ja musiałam to zrobić. Wniosek: psy bez chipa niech sobie chodzą nadal po mieście głodne i zmarznięte a te zachipowane, ktorych właścicieli nie można znależć(!) to samo. Skoro zgłaszam bezpańskiego psa słóżby powinny mi w tym pomóc a tak nie stało sie ani razu. Jeżeli przepisy na to pozwalają to są to ZŁE przepisy. O co tu chodzi? To jakiś cyrk.
Adriana Bończak
Szanowna Pani Adriano,
dopóki nie zmieni się ustawa o ochronie zwierząt, należy być przygotowanym
na trudne sytuacje dotyczące zwierząt. Obecnie w Polsce zamykane są kolejne
schroniska co powoduje brak możliwości umieszczania wyłapanych psów w
schroniskach.
Sławomir Pietraszek, Naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska