Krzysztof:
Panie Burmistrzu,
Przeglądając pytania mieszkańców widać że podczas bumu budowlanego ludzie wybudowali swoje domy na terenach ogólnie uznanych jako niskie. Były to przeważnie łąki i inne nieużytki. Czy miasto zmieniając przeznaczenie gruntów i wydając pozwolenia na budowę wkalkulowało i wzięło na siebie konieczność odtworzenia zarośniętych przepustów i rowów melioracyjnych?
Pozdrawiam
Krzysztof
Szanowny Panie Krzysztofie,
Procedurę odtworzenia zarośniętych przepustów i rowów melioracyjnych szczegółowo określa ustawa Prawa wodnego, mówiąca, że obowiązek ten ciąży na Spółce Wodnej (jeżeli mieszkańcy ją powołali, są członkami Spółki Wodnej i wnoszą opłaty na rzecz Spółki), a w przypadku braku Spółki Wodnej, Starosta wydaje decyzję, w której określa właścicieli korzystających z rowów i określa podział kosztów pomiędzy korzystającymi w celu udrożnienia rowów. W związku z powyższym, przy zmianie sposobu zagospodarowania terenu na mieszkaniowy, czy jakikolwiek inny i tak obowiązują zapisy Prawa wodnego a niwelacja terenu jest pierwszą czynnością inwestycyjną po uzyskaniu pozwolenia na budowę (proces budowlany oczywiście
przeprowadza inwestor, czyli osoba która może być zaliczona do grona korzystających z rowów); tak więc przedmiot pytania nie może być zadaniem własnym gminy i nie może być mowy o przygotowywaniu technicznym gruntu pod budowę (pośrednio czy bezpośrednio) prywatnej osobie czy dewelopera na koszt gminy. Przy obecnej technice budowlanej są sposoby na wybudowanie obiektów na podmokłych terenach, są one bardziej kosztowne, jednak podmiot podejmujący realizację przedsięwzięcia, przystępując do procesu inwestycyjnego jest świadomy warunków i stanu gruntu (w tym uciążliwości
technicznych, formalnych i co bardzo istotne – sąsiedzkich).
Sławomir Pietraszek, Naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska