Krzysztof:
Panie Burmistrzu. W ostatni weekend miałem okazje przekonać się na własnej skórze jak działa nasza służba zdrowia i nasze pogotowie. Gratuluje wspaniałego szpitala, podejścia lekarzy z karetki, jak i lekarzy w pogotowiu, ALE NIESTETY JEST JEDNO ALE. Chodzi o panią przyjmującą zgłoszenia. Rozumiem, że przeciętny kowalski zgłaszając chęć wezwania karetki jest podenerwowany, ale pani, która przyjmuje te zgłoszenia podnosi jedynie adrenalinę zgłaszającemu, dopytuje się po kilkanaście razy o miejscowość, do której ma być skierowana karetka, mało tego wymaga od zgłaszającego historii choroby, jakby mogła przez telefon udzielić diagnozy, a przecież ja jakbym wiedział, co dolega choremu to bym wcale nie wzywał karetki. CHCIAŁBYM, ABY PAN, OCZYWIŚCIE JAK PAN MOŻE, ZWRÓCIŁ UWAGĘ NA TEN PROBLEM. Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluje podejścia pozostałej części służby zdrowia. A przy okazji życzę Panu Zdrowych i Wesołych Świat.
Panie Krzysztofie, zwrócę się do Dyrektora grodziskiego pogotowia i przedstawię mu Pana uwagi. Myślę jednak, że ilość pytań wynika z faktu, że wiele osób wzywa pogotowie do nieuzasadnionych przypadków. Postępowanie pracownika pogotowia ma na celu wyeliminowanie takich przypadków, dlatego proszę podejść ze zrozumieniem do liczby zadawanych pytań. Serdecznie pozdrawiam.