Lukas:
Panie Burmistrzu to, co teraz opisze to naprawdę brak słów. Siedząc sobie pewnego wieczoru spokojnie w domu i popijając piwo, zadzwonił dzwonek w furtce, po czym udałem się zobaczyć kto to. W furtce stała zrozpaczona sąsiadka, która ucięła sobie palca (przepraszam za tak drastyczne pismo). Zadzwoniłem na numer pogotowia, zgłosiła się Nocna Pomoc przy policji, moje słowa brzmiały tak: Czy mogliby Państwo wysłać karetkę na adres……… Po czym usłyszałem słowa, że teraz nie damy rady, ponieważ nie mamy żadnego pojazdu. Naprawdę to jest karygodne, a już słyszałem o paru takich przypadkach, że z tej właśnie Pomocy nie wysyłano żadnego wozu i w żaden sposób nie pomagano. Wiec tak, po co w ogóle takie coś istnieje i po co się tym ludziom płaci skoro oni i tak nic nie robią? Przecież zamiast karetki mogli wysłać np. wóz policyjny. Chodziło tylko o to, aby tą starą kobietę wysłać do szpitala lub na pogotowie, a niestety my posiadamy samochód, lecz w tym momencie akurat nie chciałem wsiadać za kierownicę!!! Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt. Bardzo proszę o zajęcie się tą sprawą. TAK BYĆ NIE MOŻE !!!!
Zgadzam się z Panem i poproszę o wyjaśnienia w tej sprawie. Zrobię wszystko, żeby taka sytuacja się nie powtórzyła. Jest mi naprawdę przykro.