– Przed nami najpiękniejsze i chyba najbardziej rodzinne, polskie święta- Boże Narodzenie. Jak Pan spędzi tegoroczne święta?
– Tylko raz w życiu z rodziną spędzałem święta poza domem. Jak się okazało był to bardzo kiepski pomysł. Dlatego też od kilku już lat na Boże Narodzenie nigdzie nie wyjeżdżamy. Poza tym święta w tym roku są krótkie, a w moim przypadku – domowe i w gronie przyjaciół z Kujaw.
-Szczególnie w okresie przedświątecznym wielu osobom udziela się tak zwana ,,gorączka świątecznych przygotowań”. Jak to wygląda w Pańskiej rodzinie? Jaki jest podział obowiązków przed świętami?
– Do mnie należy dostarczenie i ustawienie choinki. Strojeniem drzewka zajmują się dzieci. Przy przedświątecznych porządkach pomaga nasza córka. Jednak najwięcej pracy w związku ze świętami ma moja żona. To właśnie na niej spoczywa największy ciężar świątecznych a przede wszystkim kulinarnych przygotowań.
– Czy święta to u Pana także czas refleksji?
– Tak. Od kilku lat nie żyją moi rodzice. Często w święta moje myśli kierują się właśnie ku nim. Bywa, że wspominam także dawny dom rodzinny, ten zapamiętany jeszcze z czasów dzieciństwa. Ale poza tym uważam, że Boże Narodzenie to okres bardzo radosny i staram się by ten czas taki był w mojej rodzinie.
– Jaki byłby dla Pana najlepszy prezent pod choinką?
– O żadnym konkretnym materialnym prezencie nie myślę. Wydaje mi się jednak, że coś oryginalnego szykuje dla mnie moja córka. Znam ją i wiem, że miewa bardzo ciekawe pomysły, więc czekam z niecierpliwością. Jednak tak naprawdę ciepła, serdeczna i rodzinna atmosfera zawsze jest dla mnie najpiękniejszym prezentem świątecznym.
– Teraz porozmawiajmy o Pana osobistych świątecznych gustach. Jaka jest Pana ulubiona kolęda?
– Zdecydowanie ,, Lulajże Jezuniu”. Choć także inne kolędy i pastorałki przy akompaniamencie pianina rozbrzmiewają w naszym domu w wigilijny wieczór.
– Znamy już Pana świąteczny gust muzyczny. A jak przedstawia się sytuacja jeżeli chodzi o Pańską ulubioną potrawę świąteczną?
– Lubię tradycyjnego karpia, zupę śliwkową oraz czerninę. Jeżeli chodzi o zupę śliwkową i czerninę, to są to potrawy bardziej popularne na Kujawach i w innych rejonach kraju. Mam jednak cichą nadzieję, że w tym roku czerninę dowiozą moi przyjaciele z Kujaw, z którymi jak wspomniałem spędzę święta.
– Nie może być świąt bez życzeń. Czego życzyłby Pan sobie a także mieszkańcom?
– Jak sądzę, nam wszystkim trzeba życzyć, aby niektórzy politycy przestali robić sobie igrzyska. Zamieszanie wokół samorządów jest dobrym tego przykładem. Poza tym myślę, że naszym politykom obecnie rządzącym należy życzyć jak najlepiej, bo wierzę, że gdy im się uda, to my także odczujemy to w naszym mieście i regionie.