Katarzyna:
Witam. Miałam nieprzyjnosc nie raz być na sorze, ale dzisto jest skandal. Dzis po 12.30 osoba zostala przyjeta na sor zarejestrowana i oczekiwana na ekg po 14 lekarz wykonal ekg i kazal czekac na badania krwi . Sredni czas z zielona opaska jakies 4 godz. No wiec czekalismy 5 godz i nic. Uzyskalismy informacje.ze na pobranie krwi mozemy czekac kolejne 4. Przepraszam to juz pielegniarki sa tak zapracowanr ze pobrac krwi nie moga. Jak zdzwonilam do lekarza ordynatora na sorze to sie rozlaczyl. Niegrzeczny byl. Czemu nikt z tym nic nie robi tyle osob sie skarzy na opieke w szpitalu i wytawia niegatywne opinie. A bedac na sorze pod kroplowka nieraz panie i panowie siedzili sie chihrali i kawke popijali krcili sie wszedzie zamiast zajac sie pacjentami. Szpital by tylko krecil seriale zamiast zajac sie pacientem. To sie nadaje do zgloszenia do kontoli. W innych szpitalach tak nie jest . Nie wiem po co ten szpital jak i tak odsylacie do innych. Piekne miasto a szpital brak slow.
Szanowna Pani,
Skargi pacjentów na pracę SOR-u, jak sama Pani zauważyła są rzadkością. Coraz więcej pacjentów rozumie specyfikę jego pracy. SOR jest dla pacjentów w stanie bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia. Dopóki do SOR-u będą przybywali pacjenci z przeziębieniem, z bólami kręgosłupa, z temperaturą – bez uprzedniej porady z lekarzem rodzinnym to czas oczekiwania na przyjęcie w SOR nie będzie krótszy. Pacjenci w związku z ograniczonym dostępem czasowym do lekarza rodzinnego chętnie zgłaszają się do SOR-u. Ten problem mają wszystkie SOR-y w kraju. Nie jesteśmy wyjątkiem. Przykro mi, że musiała Pani czekać, ale w dniu wczorajszym w SOR i w całym szpitalu brakowało łóżek dla pacjentów. Wysiłek jaki SOR musiał w tym dniu podjąć był dużym wyzwaniem.
Z poważaniem
Krystyna Płukis
Dyrektor
Szpital Zachodni