Beata z Łąk:
Panie Burmistrzu!
Od paru tygodni jestem mamą i jak się zrobi ciepło chciałabym chodzić z moim synkiem na długie spacery, tylko gdzie? Nie mam jak dostać się do parku lub na deptak ew. po zakupy na drugą stronę torów. Barierą jest przekleta kładka. Szczytem marzeń byłaby winda lub podjazd ale byłabym szczęśliwa z pochylni po których można wciągnąć lub zjechać wózkiem, rowerzyści też się ucieszą. Niech Pan sobie wyobrazi kobietkę 160 cm. 50 kg targającą wózek ( około 6-8 kg) z małym dzieckiem (5kg) i szpargałami(pieluchy, butelki, itp. + małe zakupy 5-7kg)czyli połową tego co sama waży po tych wszystkich schodach, zanim się wdrapie to w schronisku Na paluchu zabraknie psów jakie na Panu powieszę.
A co na to przepisy o znoszeniu barier architektonicznych? Jak nie pochylnia to może chociaż przyspawać dwie stare szyny obok siebie – złom tak blisko. Niech Pan stanie na wysokosci zadania i kładki i coś z tym zrobi – wierzę w Pana.
Beata z synkiem
Pani Beato, ma Pani absolutną rację. Wiem, że ta kładka jest dużym problemem i bardzo chciałbym Państwu pomóc. Jednak sprawa jest bardzo trudna, ponieważ zarówno kładka, jak i teren, na którym ona stoi należy do PKP. Skieruję tę sprawę na posiedzenie kierownictwa Urzędu Miejskiego i spróbujemy znaleźć jakieś rozwiązanie. Pozdrowienia.
Grzegorz Benedykciński, Burmistrz Gminy Grodzisk Mazowiecki