Hanna:
Pisze to w imieniu załamanych mieszkańców bloku przy ulicy Spółdzielczej,którzy stali się ofiarą nowego przybytku-centrum kultury. Jest to dla nas tragedia, nie ciche i spokojne miejsce jakim było do tej pory. Żądamy przywrócenia pod odpowiednią postacią ogrodzenia,które oddzieli nas od pijanego towarzystwa,używającego naszych klatek schodowych i podwórka jako toalety! NIKT nie myśli o tym żeby nas,mieszkańców zabezpieczyć od łobuzerki,gromadzącej się obecnie właśnie u nas. Może pan z dotacji unijnej zabezpieczy i przywróci spokój swoim mieszkańcom,którzy mają nieszczęście mieszkać tu właśnie!Może ochrona,która snuje się bez celu wokół budynku zainteresuje się także fanami 8221;jazzu,którzy po wyjściu z klubu jazzowego późną nocą muszą omówić wrażenia rycząc pod naszymi oknami i rozkręcając maksymalnie radia w swoich samochodach.Czy pomyślał pan o uciążliwościach z jakimi my będziemy musieli się borykać?
Pani Hanno, rzeczywiście zachowanie niektórych naszych mieszkańców nie napawa mnie optymizmem. Wspólnie z Komendantem Straży Miejskiej podjąłem decyzje o wzmożeniu ochrony tego terenu i gwarantuje Pani, że w krótkim czasie zapanuje tam spokój. Jeszcze raz zwrócę również uwage ochronie i strażnikom, którzy pilnują tam porządku całą noc. Sądzę, ze potrzebujemy jeszcze miesiąc, aby całkowicie uspokoić sytuację. Pozdrawiam
Grzegorz Benedykciński, Burmistrz Grodziska Mazowieckiego