Jarek:
Witam Panie Burmistrzu,
ja mam konkretne i ważne moim zdaniem pytanie: czy nie można wpłynąć jakoś na PKP, bo myślę, że to ich teren, aby odgrodzili jakimś prostym płotkiem, parkanem, siatką tory podmiejskie od siebie i od części dalekobieżnej? Cud jakiś, że tam nie zdarzył się żaden wypadek, przynajmniej ja nic nie wiem. Z każdego pociągu przechodzi tamtędy przynajmniej połowa ludzi, z lenistwa, bo nie chce im się na schody wejść. Na własne oczy widziałem jak starsza Pani mało się nie potknęła na torach przed pociągiem, który już ruszał z peronu, musiała jeszcze zdążyć, bo inaczej nie wiem co by się stało. Dzisiaj widziałem policjanta, który był w pobliżu, szedł peronem, ale jakoś go to nie interesowało. Może i tam postawmy, wzorem terenów przyszkolnych, Panią czy Pana z lizakiem, żeby zatrzymywał wszystkie pociągi, bo jaśniepaństwo musi teraz przejść torami? Śmieszne to, aczkolwiek tragiczne jaka to głupota w ludziach dorosłych potrafi siedzieć.
Pozdrawiam serdecznie!
Jarek
Szanowny Panie Jarku,
Zwrócił pan uwagę na bardzo ważną i istotną kwestię bezpieczeństwa. Oczywiście sprawę przekażemy do kierownictwa PKP, a z naszej strony będziemy monitorować jej przebieg.
Grzegorz Benedykciński, Burmistrz Grodziska Mazowieckiego